wtorek, 3 stycznia 2012

Bonus II: Balbina i Wojtek

zabolało, cholernie zabolało. po raz setny wbiłeś mi nóż w serce, a ja głupia nadal Cię kochałam. / mrs_porazka
   Kiedy wszedłem do sali Krystiana i zobaczyłem jak Balbina na niego patrzy z czułością w oczach ogarnęła mnie wściekłość. Nigdy nie przestałem jej kochać. Mój związek z nią był dosyć otwarty. Polegał na pokazaniu się. Na niczym więcej. Mimo tego, że w głębi swojego twardego serca czułem do niej coś więcej to i tak nagminnie ją zdradzałem, okłamywałem i nie poświęcałem jej zbytnio uwagi. Traktowałem ją jak zdobycz, jak przepustkę do lepszego życia. Nic więcej.
   Teraz żałowałem swojego postępowania. Nie wiedziałem, że ona umie kochać. Do tego mojego przyjaciela, który potraktował ją jak zabawkę. Mimo tego nadal przy nim była. Wiedziałem, że go zniszczy, tak jak mnie. Nie mogłem do tego dopuścić, a także do ich związku. Nie mogła być z nim. Po prostu się na to nie zgadzałem.
Podbiegłem do niej i złapałem za ramię.

Wojtek:
Czekaj. Sorry, za moje zachowanie. - powiedziałem zdyszany. - Może to dziwnie zabrzmi, ale nadal się o niego martwię, że mu się coś stanie i dlatego jestem taki przewrażliwiony.
Balbina:
 Puść mnie. – powiedziałam pewna siebie – Ty się o kogoś martwisz? Nie żartuj sobie. Martwisz się tylko o siebie, tak ja jestem taka sama.
Wojtek:
O nie, nie. - puściłem ją. - O niego się martwię, zresztą tak samo jak Ty.
Balbina:
 A to już nie Twoja sprawa czy ja się o niego martwię. Chcesz coś jeszcze?
Wojtek:
Chcę. Odwal się od niego. Zakład to zakład. Już po nim.
Balbina:
 Wojtuś, nie obchodzi mnie wasz zakład. Wygrał. Jest ze mną tak jak chciałeś. Udało mu się, a przy okazji się zakochał to źle? – spytałam z ironicznym uśmiechem.
Wojtek:
Tylko, że Ty go nie kochasz! - zacząłem na nią krzyczeć. - Następna naiwna zabaweczka tylko do pokazania się?!
Balbina:
 Zamknij się. Gdybym chciała się pokazać to byłabym z kimś kto może mi dać więcej niż ja jemu, a w naszym przypadku jest inaczej.
Wojtek:
To co ja mogłem Ci dać? - zacząłem się ironicznie śmiać.
Balbina:
 Ty mi? Satysfakcję. Byłam głupia a Ty na tym żerowałeś. To ja i moje znajomości były potrzebne Tobie. – odgryzłam się – gdyby nie ja, nie byłbyś tu gdzie jesteś teraz.
Wojtek:
Dobrze o tym wiem, chociaż teraz nie chciałbym za żadne skarby zawdzięczać tego Tobie.
Balbina:
 Sobie byś nie mógł, byłeś za słaby i za głupi. Nie mam czasu na chore gadki z człowiekiem który nie potrafi docenić tego co dostał od losu, siema. – odeszłam od niego wściekła.
Wojtek:
Nie uciekniesz mi teraz! - podbiegłem do niej i złapałem ją mocno za ramię. Odwróciłem jej ciało i pocałowałem chamsko. Znowu poczułem smak jej ust.
   Złość która opanowała moje ciało dodała mi sił, odepchnęłam go. Odrzuciłam jego prostacki pocałunek. Nienawidziłam go, a może jednak nadal kochałam? Nie, to niemożliwe. Nie kocham nikogo, oprócz siebie i rodziny.

Balbina:
 Z Tobą od zawsze było źle, ale chyba Twój stan się pogorszył jeszcze bardziej! Nigdy więcej mnie nie dotykaj, rozumiesz?! – krzyczałam wściekła. Bolała mnie ręka. Bolała od wbijanych igieł i jego uścisku.
Wojtek:
Oj, mała teraz to my inaczej się zabawimy. - wziąłem ją na ręce i zaniosłem do samochodu. Strasznie się darła i wyrywała. Wkurzyła mnie. Na maksa. Przestałem myśleć. W aucie brata znalazłem apaszkę jego dziewczyny i sznur na bieliznę. Związałem jej ręce i nogi a do ust wepchałem zieloną apaszkę. Zamknąłem tylne drzwi samochodu i siadłem do przodu. Zapaliłem silnik i jechałem przed siebie... Z wściekłością w sercu, umyśle i sile, które była niezwyciężona.
   Próbowałam rozwiązać węzły w które mnie zawiązał. Próbowałam się wyswobodzić, bez większych rezultatów. Po jakimś czasie dałam sobie spokój. Bałam się. Bardzo się bałam. Pierwszy raz nie miałam pomysłu na siebie i swoją wolność. Królowa znalazła się w klatce, z której nie mogła znaleźć wyjścia. Znam go, wiedziałam że nie jest w stanie mnie skrzywdzić. Mimo wszystko kiedyś byliśmy blisko, a on w głębi serca jest dobrym człowiekiem.

Wojtek:
Zapłacisz za wszystkie krzywdy, które wyrządziłaś. Nareszcie. - zacząłem się przeraźliwie śmiać. Jechaliśmy bardzo długo. W końcu dotarliśmy na miejsce. Domek moich rodziców na Mazurach. Było już ciemno. Wysiadłem z samochodu i wziąłem Balbinę. Otworzyłem chatę i zaniosłem ją do sypialni rodziców. Wydawało mi się, że śpi, ale musiałem być czujny. Zabrałem jej torbę i dokładnie przeszukałem kieszenie jej spodni. Znalazłem tylko fajki. Będzie musiała bez nich przeżyć. Zamknąłem drzwi na klucz i zszedłem do ogrodu, gdzie zaciągnąłem się papierosowym dymem. Złość opadła. Problemy się powiększyły...
   Leżałam wycieńczona strachem, bólem, swoją bezradnością. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać, co robić. Z oczu wyciekły mi pierwsze łzy.. Nie pozwoliłam żeby pojawiło się ich więcej! Jeśli mam umrzeć to tylko z godnością.
   Postanowiłem, że podzielę się z kimś swoim losem. Chciałem zadzwonić do Karoliny, ale zdradziłaby mnie. Nienawidzi Balbiny, ale nie aż tak, aby mi w takim czymś pomagać. Krystian? Odpada całkowicie. Inni tak samo. Jedynym racjonalnym posunięciem był telefon do Kuby.
   Wybrałem jego numer i czekałem, aż odbierze.

Kuba:
Słucham?
Wojtek:
Stary, mam problem. Straszny problem. - powiedziałem to trochę spanikowany.
Kuba:
Wpadłeś?
Wojtek:
Chyba gorzej.
Kuba:
To co? - powiedział zniecierpliwiony.
Wojtek:
Porwałem Balbinę.
Kuba:
Co?! - krzyknął do słuchawki. - Ale kurwa jak?! Pojebało Cię, chłopie!
Wojtek:
Nie pojebało, tylko musiałem. Po prostu. Nie wiem co robić. Doradź.
Kuba: Uwolnij ją i powiedz, że żartowałeś?
Wojtek:
Ale pomogłeś! - wkurzyłem się.
Kuba:
Gdzie jesteście? - zapytał. - Nie chcę się do tego mieszać, ale chyba muszę. Nikomu nie powiem nie martw się.
Wojtek:
W domku rodziców, na Mazurach, tam, gdzie byliśmy w czerwcu, pamiętasz?
Kuba:
Jasne, jutro do Was przyjadę. Nic jej nie rób i nie panikuj! Damy radę. - powiedział to i rozłączył się a ja nadal nie wiedziałem co dalej począć z tym faktem.

4 komentarze:

  1. ooo... robi się ciekawie.:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuba ziom :D Wojtek porywaczem królowej? czekam tylko kiedy król Krystian uratuje biedną Balbinkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I <3 Kuba...
    Zakochałam się w tekście "Ale kurwa jak?! Pojebało Cię, chłopie!"

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wyświetla mi się zdjęcie Kuby, to koszmarne! on jest zajebisty! (oby był tak przystojny jak Marcin)
    PS jeżeli tam w ostatnim rozdziale dalej Marcin jest z Kingą, to proponowałabym z nimi jakiś bonus, nie wiem jak reszta, ale ja uwielbiam ich chyba najbardziej, wgl Marcin niezłe ciacho♥

    OdpowiedzUsuń