piątek, 16 grudnia 2011

BONUS I: Karolina i Tomek

bo mu podobam się nawet cała czerwona, drżąca z zimna, podobam mu się bez makijażu, podobam mu się cała rozczochrana. / kallorina
   Pobiegłem do środka domu Małej, wziąłem z jej torebki telefon w którym odnalazłem numer Karoliny, przepisałem go do swojego telefonu i wybiegłem jak oszalały za bramy domu Balbinki. Napisałem smsa do dziewczyny z moich snów Wiem że nie chcesz wracać na tą imprezę, ale ja muszę z Tobą porozmawiać. Tomek. Szedłem przed siebie, w oczekiwaniu na wiadomość.
______________________

   Byłam wściekła. Na Balbinę, na Marcina, a szczególnie na Krystiana. On nic nie rozumiał! Jako jedyny Michał wiedział co czuję, jaka jest Balbina i jej paczka. Przeczuwał tarapaty, w które wplącze nas Krystian i ten pojebany zakład! Był przy mnie zawsze. Teraz też siedział i nic nie mówił. Tego najbardziej potrzebowałam. Nagle dostała sms'a. Dziwne, ale od Tomka, z paczki Panny Idealnej. Chciał spotkania. Dobrze. Poprosiłam Michała, aby zostawił mnie samą. Zgodził się i poszedł do domu. Nie miał humoru do zabawy. Zresztą był poirytowany całą tą sytuacją. Odpisałam Tomkowi, aby przyszedł na plac zabaw koło domu Balbiny. Przynajmniej będę miała na kim się powyżywać.
______________________

   Przyszedłem na wyznaczone miejsce, zobaczyłem piękną dziewczynę siedzącą na huśtawce. Zastanawiałem się czy podejść, ale przecież druga taka okazja mogła się już nie powtórzyć. Szedłem przed siebie, usiadłam na huśtawce obok.

Tomek:
 Siema. Wiem że jesteś wściekła bo Balbinka to niezłe ziółko, ale ja Ci nic nie zrobiłem, pokój?
Karolina:
Nadal należysz do paczki Balbiny. To już powód do nienawiści! - krzyczałam.
Tomek:
 Wyluzuj dziewczyno. To że należę do paczki Balbiny to nie znaczy że masz mnie z góry osądzać.
Karolina:
Nie mam zamiaru wyluzować! Wy wszyscy coś kombinujecie, chcecie nas zniszczyć! Wszystko co razem budowaliśmy, bo Wam całe życie nie odpowiadamy!
Tomek: 
Nie oceniaj ludzi przez pryzmat tego do jakiej ekipy należą. Odwróciłaś się od nas, może to właśnie dlatego was nienawidzą? Oni, bo ja nie mam zamiaru nienawidzić osoby którą kocham od bardzo dawna. Traktujesz mnie tak jak Balbinę albo Marcina, ale czy gdybym Cię tak bardzo nienawidził to oddałbym Ci wygraną w tym cholernym konkursie? – zapytałem zły, bo nic do niej nie docierało.
Karolina:
Nie pamiętasz jak chciałam żebyś odszedł ze mną?! To dla Ciebie robiłam, bo nie chciałam, żebyś był taki jak oni! - nagle doszło do mnie co powiedział. - Kochasz?
Tak dawno nikt nie powiedział mi, że mnie kocha. Wmurowało mnie. Bardzo dawno był ktoś, kto mi powiedział dokładnie te dwa słowa, ale odszedł. Bez słowa. Wyjechał zostawiając mnie z pustką w sercu. Nie liczyłam się dla niego ja. Tylko chora chęć budowania własnej kariery. Słowa Tomka uświadomiły mi, że broniłam się się przed tym uczuciem bardzo długo. Kiedy odeszłam od ich ekipy rok temu, chciałam, żeby zrobił to ze mną, bo... kochałam go? Był taki sam jak ja. Wrażliwy na świat i kochał rap.

Tomek:
 Pamiętam.. Ale oni są dla mnie jak rodzina. To z nimi żyję odkąd pamiętam, nie zostawiam przyjaciół, jacy by nie byli, zresztą przecież ja jestem taki sam.. – spojrzałem jej prosto w oczy, wziąłem jej twarz w swoje dłonie – kocham, nawet nie wiesz jak bardzo – wypowiedziałem te słowa i złączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku.
Karolina:
Ale... - próbowałam się bronić przed tym co się stało, ale nie umiałam. Dopadło mnie. Silną Karolinę, która już nigdy nie miała się zakochać, a na pewno nie we wrogu.
Tomek:
 Pewnie zaraz mnie ochrzanisz, zamordujesz i nie wiem co jeszcze zrobisz, ale musiałem pokazać że mi naprawdę na Tobie zależy. – wstałem z huśtawki, kucnąłem przed nią, wziąłem jej dłonie w swoje – nie chce być Twoim wrogiem, chce żeby nasze paczki nie wpływały na nasze relacje, ale żebyśmy my wpłynęli na ich relację. Balbina i Marcin zmienili się przez te dwa lata, ale dla przyjaciół nadal są gotowi poświęcić wszystko. Kocham Cię. I będę to powtarzał tak długo jak będzie trzeba.
Byłem taki szczęśliwy, przez chwilę, która wydawała mi się wiecznością miałem w ustach i dłoniach cały mój świat. Nie potrafię już bez niej żyć.
Karolina:
Tomek... Ja nie wiem co powiedzieć. Naprawdę. Zaskoczyłeś mi. - byłam rozbita. Między miłością, która ze mnie wypłynęła a moją paczką, którą uwielbiałam i byłam wstanie dla niej zrezygnować ze wszystkiego. Jednak Tomek był inny. Lepszy niż Balbina i Marcin. Musiałam spróbować, chociaż przez chwilę stać się jebaną egoistką. - I choć nie zawsze było tak jak dziśWiem, że codziennie spełniam swoje sny. Patrz na ulicy wciąż stoję obok. Do końca dni będę z tobą. 

Tomek: Na zawsze razem? – uśmiechnąłem się po raz pierwszy od kilku dni szczerze.
Karolina:
O ile nam pozwolą. - zaczęłam się śmiać.
Tomek:
 My się będziemy kogoś słuchać? – zaśmiałem się.
Karolina:
No tak, samowystarczalni, tylko sobie. - czułam jak się czerwienię, po raz pierwszy od bardzo dawna.
Tomek:
 Karolina z rumieńcami, tego jeszcze nie było – zacząłem się śmiać.
Karolina:
Bo zaraz dostaniesz! - próbowałam zakryć twarz dłońmi.
Tomek:
 Oj, moja raperko wyluzuj, z rumieńcami czy bez i tak Cię będę kochał – uśmiechnąłem się, wstałem wziąłem ją za rękę – chodźmy stąd, co?
Karolina:
Teraz już nie masz wyjścia. - odpowiedziałam mu zaczepnie. Nie umiałam opanować uśmiechu. - Chodźmy.
Tomek:
 Wyjście zawsze jakieś mam. – odpowiedziałem i pocałowałem ją w szyje – chcesz wrócić na imprezę roku? – zaśmiałem się.
Karolina:
Jednak i tak wybrać chciałbyś tylko jedno, skarbie. – pocałowałam go lekko w usta. - Jakoś nie mam ochoty, ale jak Ci na tym zależy to możemy iść.
Tomek:
 Nie, Balbiś wie że już raczej nie wrócę, bo albo dałaś mi kosza i mam doła albo jestem w chuj szczęśliwy. – objąłem ją, szliśmy przed siebie, nad nami miliony gwiazd wskazywały nam drogę to wspólnego szczęścia. Nie wierzyłem że ona jest moja, że mogę codziennie czuć smak jej ust.
Karolina:
No więc widocznie jesteś w chuj szczęśliwy. - zaśmiałam się. Fakt, że mówił o Balbinie ominęłam. Nienawidziłam jej, ale nie chciałam kłótni, po prostu musiałam to znieść.
Tomek: Przepraszam, zapomniałem. – uśmiechnąłem się lekko, pocałowałem ją w polik – swoją drogą muszę zapamiętać ten widok na długo bo pewnie w sukience Cię długo już nie zobaczę – zaśmiałem się.
Karolina:
Daj mi spokój! Nienawidzę chodzić w sukienkach. Kocham tylko dresy. - zrobiłam minę urażonej księżniczki.
Tomek:
 Wiem, wiem, już się nie złość królewno. – uśmiechnąłem się – idziemy do mnie na sok jabłkowy? – zapytałem z nieukrytymi iskierkami w oczach.
Karolina:
Na sok jabłkowy? - zaśmiałam się. - Czemu nie.
Tomek:
 Co jest śmiesznego w soku jabłkowym? To idziemy – uśmiechnąłem się. 
   Szliśmy w stronę mojego domu. W kieszeni poczułem wibrację telefonu. Wyjąłem go, uśmiechnąłem się kiedy zobaczyłem nadawcę. Balbinka. Jest zajebista. Mimo że nie ma mnie na imprezie która jest dla niej najważniejsza w życiu, ona pamięta że teraz walczę o swoje marzenia. Każdemu życzę takiej przyjaciółki. Napisała I jak miś? Karo okiełznana czy mam wbić gdzieś z zapasem wódki? Odpisałem że wszystko się udało i schowałem telefon, wiedziałem że więcej nie napisze, nie będzie przeszkadzać w moich chwilach tylko z nią, Karoliną. Kobietą z moich snów. Dziewczyną w której oczy mogę wpatrywać się godzinami.

Strój Karoliny.

2 komentarze:

  1. uwielbiam takie bonusy :> słodko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. 57 year-old Project Manager Zebadiah Noddle, hailing from Trout Lake enjoys watching movies like "Resident, The" and Woodworking. Took a trip to Rock Art of the Mediterranean Basin on the Iberian Peninsula and drives a Sierra 3500. zobacz post

    OdpowiedzUsuń