czwartek, 8 grudnia 2011

Rozdział III

jarasz mnie i jednocześnie wkurwiasz. / choke


    Wakacyjne dni mijały mi leniwie i długo. Od tygodnia na dworze padał deszcz. Nic mi się nie chciało. Siedziałem z laptopem pod ciepłym kocem i przeglądałem jakieś głupie strony internetowe, albo pisałem na Gadu-Gadu z Karoliną. Ostatnio dała mi numer Balbiny. Codziennie wpatruję się w to żółte słoneczko przy jej imieniu. Dziwne, ale nie miam nawet odwagi do niej napisać a co dopiero zagadać. Jeszcze nigdy żadna laska tak na mnie działa, ale ona to co innego... Od tamtej imprezy coraz intensywniej o niej myślę. Prześladuje mnie w moich snach, reklamie płatków śniadaniowych czy gazecie sportowej. To nie daje mi spokoju i w końcu stwierdzam, że powinienem porozmawiać z Wojtkiem. On zna ją najlepiej, w końcu był z nią... Musi mi pomóc, bo to zaczęło robić się czymś poważniejszym niż głupi zakład.
   Czekałem na niego z fajkami w ręku, bo jak zwykle zapomniałem zapalniczki. Nareszcie przynajmniej na chwilę przestało padać i mogłem stać przy naszym murku bez obawy, że zmoknę. Przyszedł po dziesięciu minutach. Wiedział, że coś jest nie tak. On to zawsze widział. Miał takie przeczucia, kiedy mi było na duszy i sercu niedobrze.
- Siema, co Ty taki przybity. - powiedział zatroskany.
- Elo. Pamiętasz nasz zakład? - zapytałem.
- No jasne. Już wyrwałeś Balbinę a ona dała Ci kosza? - zaczął się śmiać.
- Kurwa, stary! To nie jest śmieszne! Nie wiem kompletnie jak mam do niej zagadać, żeby dała mi jakąkolwiek szansę. Nigdy nie miałem takich problemów, to chore! - zacząłem na niego wściekły krzyczeć.
- Wyluzuj. Mam dla Ciebie jedną radę, ale będzie Cię kosztować. - powiedział spokojnie.
- Okej, dawaj. - zdecydowałem natychmiastowo.
Naszą rozmowę przerwała dziewczyna, która seksownym głosem powiedziała mojemu przyjacielowi 'cześć'. Stałem do niej tyłem, ale nie musiałem się odwracać, żeby wiedzieć kto to był. Balbina. Nie odzywała się do niego dwa lata a teraz nagle postanowiła się z nim przywitać?! Byłem wściekły. Odpowiedział jej zaskoczony całą sytuacją. Odeszła szybkim krokiem, kiedy postanowiłem stanąć do niej przodem. Widziałem jak z tylnej kieszeni jej spodni wypadają klucze, ale udałem, że nie zwróciłem na nie uwagi.
- Krystian, chcesz znać tą radę? - zapytał mnie Wojtek.
Odwróciłem się w jego stronę i zacząłem się śmiać mu prosto w twarz.
- Chyba Cię pojebało! Zabierasz mi laskę sprzed nosa! Muszę wygrać ten zakład, rozumiesz?! Co, rozmawiacie ze sobą?! Nie chcę żadnych Twoich rad! Odwal się od niej a zdobędę ją jednym skinieniem palca. Nara. - wyrzuciłem z siebie potok słów i odwróciłem się.
Kucnąłem udając, że wiążę buty i przy okazji wziąłem klucze. Wstałem i ruszyłem szybkim krokiem w stronę domu.
   Po godzinie ochłonąłem przy rapie. Wziąłem laptopa i siadłem z nim w ogrodzie. Cały czas w moim ręku była własność Balbiny. Postanowiłem się do niej wreszcie odezwać.

JA: Siema :)
W myślach się opierdoliłem. Jak to brzmi?! 'Siema'. Tak zwyczajnie. Niestety było za późno. Wysłałem do niej wiadomość.

BALBIŚ: niestety nie dopadł Cię ten zaszczyt żeby znaleźć się na mojej liście kontaktów, więc może powiesz mi kim jesteś ćwoku?
Głupia jesteś? Przecież wiesz kto to Balbinko, przecież wiesz że to Krystian, ale trudno, trzeba być niedostępną.

JA: Kurde, laska nie tak ostro. Krystian z paczki Wojtka, może mnie znasz? Byłem z nim dzisiaj.

No tak, czego ja głupi się spodziewałem?! Kurde, chyba nie padnie mi od razu do stóp. Spokojnie.
BALBIŚ: Kotek, grzeczniej. Nie laska, tylko Balbinka. Z widzenia znam, Best friend Karoliny i mojego byłego. Tak, wiem.
Wiem idioto że tam byłeś, dlatego po raz pierwszy od roku powiedziałam mu cześć!

JA:
Kotek? Mam czuć się zaszczycony? Dokładnie.
Czyżby miękła? Mam nadzieję.

BALBIŚ: 
Rozbawiłeś mnie do łez. :D Zaszczycony to Ty się powinieneś czuć samym faktem że jeszcze z Tobą rozmawiam.
Przynajmniej wiem, że Wojtek z nim o mnie nie rozmawia, ma szczęście gnojek!

JA: W tym momencie mała to Ty mnie rozbawiłaś, nie tylko do łez. :) Na Twoim miejscu bym nie podskakiwał, bo mam coś, co należy do Ciebie.
Hmm, ostra laska. Wojtek zawsze miał czucie do dziewczyn.

BALBIŚ: 
Mała to pewnie jest Twoja pała, ja co najwyżej jestem młoda i niska. Tak? Co?
Serce?

JA: Właśnie, pewnie. Duży but, duży ekhem, a ja rozmiarem buta nie pogardzę. Zastanówmy się, co ja takiego Twojego mogę mieć.
Chciałbym mieć Twoje serce, ale nie znalezione, tylko na zawsze.

BALBIŚ:
 Ja Ci w majtkach nie siedzę, na buty też Ci skarbie nie patrzę, więc daruj sobie, nie obchodzi mnie Twoje przyrodzenie, wybacz. :> Chciałbyś mieć mój mózg, ale nie masz. Stanika też nie zgubiłam, telefon mam w kieszeni, więc co możesz mieć, oprócz numeru gadu? A właśnie, kto Ci dał?
Huhu, co raz ciekawej.

 JA: Sama zaczęłaś o nim temat, więc pewnie musi Cię w jakiś sposób interesować. Mamusia nie nauczyła, że do nieznajomych nie wali się od razu 'skarbie', bo mogą być złymi panami i Cię porwać? Mózg mam swój i uwierz jestem z niego bardzo zadowolony. Twój numer? Dobra wróżka, która postanowiła, że muszę oddać Ci klucze.
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, skrabie.

BALBIŚ:
 Pewnie, zawsze marzyłam o namiętnym seksie z Krystianem, haha, bez jaj. A Ciebie kolega nie nauczył jak się trzeba odnosić do Balbiny? Ja bym na Twoim miejscu nie była. Wróżka, o imieniu Karolina? Przekaż jej że ma przejebane. Jakie klucze?
Kotek, co raz bardziej zaczynasz mnie kręcić.

 JA: Czuję, że muszę spełnić Twoje marzenia. Jaki kolega? Mnie znajomi nie uczą takich rzeczy, sam wiem jak mam się zachowywać. Hmm, wróżka to wróżka i na pewno nie Karolina, ona nie miesza się do moich spraw. Powiedz swojemu kumplowi Tomkowi, że jak ją dotknie to on ma przejebane. Nie wiem jakie, sprawdź w kieszeni spodni.
Czyżby domyślała się jaki mam plan? Jak bardzo mi się podoba?
BALBIŚ: Jaki Ty wspaniałomyślny! :> Wojtek, a jaki? Z Twoich cudownych przyjaciół to on mnie zna najlepiej, fakt Karolina też, w końcu kiedyś się z nią znałam. Nie miesza? Jakich spraw? Czyżby ktoś tu się zakochał w królowej? mrrr. :D Tomek, Karolinę? Bez przesady złotko, a jeśli dotknie to na pewno nie skrzywdzi. Super! Musisz mi je oddać!
Nie podoba mi się to, to ja się miałam bawić..

 JA: No popatrz. Jestem taki z reguły. Masz coś do moich CUDOWNYCH przyjaciół? Chciałabyś Balbinko, chciałabyś. Nie zakochuję się od razu w lasce, która zgubiła klucze, wybacz. :P No nie byłbym tego taki pewien. Ma się do niej nie zbliżać. Tylko tyle. Muszę? Nic nie muszę. :)
Nie tak szybko mała, nie oddam Ci swojego serca z szybkością światła... A może już to zrobiłem?
BALBIŚ: Czy coś do nich mam? Nawet nie wiesz jak dużo, Karolina dzięki mnie się wybiła w tym towarzystwie, tylko jest mega niewdzięczna, ale trudno. Wojtek? O Wojtku wiesz. Kuba jest spoko, i chyba tylko jego od was dam radę znieść. Uwierz, nie chciałabym. :> Mam mojego faceta i jest wystarczający. :) To nie wiem po co się ciągle na mnie gapisz. ;P Powiedz to jemu, a nie mi, zazdrosny jesteś? Nie będę Cię prosić, nawet nie wiesz od czego są te klucze więc luz.
Głupi cwaniak, bawimy się na maksa? No to do dzieła Bąbelku!

 JA: Twoje sprawy i Karoliny mało mnie dotyczą więc nie musisz mnie w nie mieszać, ale wiedz, że jak coś jej zrobisz to stanę w jej obronie, a wtedy nie będzie Ci tak wesoło. To po co powiedziałaś mu 'cześć' jak tak bardzo go nie znosisz? Czyli ja też Ci coś zrobiłem? Cieszę się bardzo z tego powodu. Nie, nie jestem, ale bronię swoich przyjaciół. Trudno, nie chcesz to nie.
Ma chłopaka!? Świetnie, kurwa, świetnie!

BALBIŚ:
 Za kogo Ty mnie uważasz? Nie robię ludziom krzywdy tylko dlatego że są nielojalni, i nie niszczę starych znajomych, wybacz, nie jestem aż taką suką, nie boję się Ciebie nawet jeśli. Bo to mój były, do którego w końcu mam trochę szacunku? A może cześć było do Ciebie? Bronisz Karoliny przed facetem który kocha ją na zabój, nie skrzywdził by jej, na pewno nie. Chce, ale nie będę Cię błagać na klęczkach, no! Oddasz mi?
Upss, Tomson mnie powiesi na latarni za gacie!

JA:
Hmm, a za kogo miałbym Cię uważać? Ludzie o Tobie na mieście mówią różne rzeczy, nie znam Cię, więc nie wiem co mam o Tobie myśleć. To bardzo się cieszę, ale przyszłość to powinnaś się trochę bać. Do mnie chociaż mnie nie znasz? Szacunek. Fajna sprawa. Aha, czyli miałem rację, że Tomeczek zakochał się w Karo? Na pewno się 'ucieszy'. :) Oddam. :P
Wpadłaś w moje sidła, mała.
BALBIŚ: Właśnie nie wiem, dlaczego uważasz że chce zniszczyć Karolinę? O mnie przynajmniej mówią. ;> Żałuj że mnie nie znasz. ;P Nie mam powodu, mam za sobą prawie całą Warszawę, bałbyś się mnie dotknąć, nie zadzieraj ze mną bo nie chce wojny z kimś z waszej paczki, jesteście z innego świata który mnie nie kręci, wybaczcie. Zaprosiłeś mnie kiedyś na fejsie, to chyba się znamy. Nie mów tak na niego, nie, nie zakochał, kocha kogoś innego, ale ją lubi bo jest dobra, i ma dobre kawałki. Dzisiaj, jutro?
Mmm, koteczku będziesz za mną biegał i merdał ogonkiem jak zabłąkany piesek.
   Nie wiedziałem co jej odpisać, nie chciałem się z nią kłócić, ale wiedziałem, że muszę być twardy, nie pokazywać jakim uczuciem ją darzę. Napisałem krótkie 'Muszę iść, jutro, na murku o 15.'.
Wiedziałem, że już niedługo będzie moja.


Strój Balbiny

1 komentarz:

  1. najlepszy ze wszystkie odcinków ;) 'zawsze marzyłam o namiętnym seksie z Krystianem' i 'czyżby ktoś tu się zakochał w królowej?' haha, padłam :D świetny strój Balbiny! :)

    OdpowiedzUsuń